Obserwatorzy

Rozdział 9: All I know since yesterday is everything has changed

*poniedziałek, perspektywa Angeli*

Gdy szłam dziś rano do szkoły przez zaśnieżoną ulicę, będąc jak zwykle zamyśloną, usłyszałam nagle dźwięk  zwiastujący nowego smsa, wydobywający się z mojego telefonu. Nie miałam kompletnie pojęcia, kto mógł do mnie pisać przed ósmą. Nigdy nie chodziłam razem z kimś do szkoły, nawet w większości przypadków sama z niej wracałam, a raczej innego powodu niż "ej, Angela, poczekaj na mnie, pójdziemy razem do szkoły" nie było. Bo w końcu co można pisać komuś o tak wczesnej porze, gdy większość społeczeństwa jeszcze śpi, a młodzież idzie do szkoły? Po wyjęciu telefonu z kieszeni, odczytałam wiadomość i ku mojemu zdziwieniu, okazało się, że jej nadawcą jest mój chłopak.

Od: Hazza xx
Treść: Gdyby ktoś o nas pytał powiedz, 
że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Później
Ci wszystko wytłumaczę. xx

Byłam zdziwiona jego wiadomością, ponieważ w końcu mieliśmy przestać się ukrywać. Jednak wolałam go posłuchać i zrobić to, o co mnie prosił, bo na pewno miał jakiś powód ku temu skoro napisał mi, że później mi powie dlaczego każe mi tak postąpić. Poza tym na pewno wiedział co robi, więc nie miało sensu to, abym spierała się z nim, bo możliwe, że faktycznie będzie dla nas lepiej jeżeli na razie powiem wszystkim, że między nami nie ma niczego więcej niż przyjaźni. Gdy weszłam do szkoły, okazało się, że tradycyjnie się spóźniłam. Po przebraniu się w szatni, szybko pobiegłam do klasy. Gdy otworzyłam drzwi, oczy całej klasy jak nigdy, skierowały się prosto na mnie.

- Przepraszam za spóźnienie - wymamrotałam do polonistki ze spuszczoną głową, a następnie zajęłam swoje miejsce koło Amandy. 

Wzdychnęłam, współczując sobie tego w jakiej znalazłam się teraz sytuacji. To był dopiero poranek, a już przykułam uwagę całej mojej klasy, która w zwyczaju miała zawsze mnie ignorować. Naprawdę nie wyobrażałam sobie tego, co będzie mogło się wydarzyć podczas przerw, podczas których będę na widoku całej szkoły. Jęknęłam cicho na tą myśl, bo zapowiadał się naprawdę ciężki dla mnie dzień i cudem będzie jeżeli go przeżyję w pełni zdrowa psychicznie.

* * *

Dzwonek zadzwonił, a ja spakowałam swoje rzeczy do torby i wyszłam z klasy. Ledwo co przekroczyłam próg drzwi, okrążył mnie tłum pierwszoklasistek piszczących na mój widok i utrudniających mi pójście dalej. W tej chwili doskonale wiedziałam jak się czuje One Direction idąc przed ulice, będąc potem otoczonymi przez rzesze fanek, ceniąc sobie te z nich, które traktowały ich jak normalnych ludzi, jakimi faktycznie byli, tylko że trochę popularniejszymi niż przeciętna osoba, którą możemy spotkać na ulicy. Krzyczące i piszczące dziewczyny prosto do mojego ucha były naprawdę uciążliwe. Nagle jednak przez grupę czternastolatek, które nie wiadomo dlaczego zachwycały się mną (czyżby dlatego, że byłam dziewczyną ich idola?) mówiąc mi, że jestem piękna, cudowna, miła, kochana, że chcą być takie jak ja i inne tego typu rzeczy, przecisnęły się dwie dziewczyny z mojego rocznika, które to właśnie spotkały razem ze mną One Direction na wycieczce do Paryża.

- My po prostu wiedziałyśmy, że między tobą i Hazzą coś jest! - krzyknęła Emilka, która była niższa z ich dwójki, podczas gdy banda pierwszoklasistek zaczęła krzyczeć jeszcze głośniej.

- Czemu nam nie powiedziałaś? Wyglądacie razem tak słoooodko. - wtórowała jej Amelka.

Gdy miałam już im powiedzieć, że musimy się ukrywać, bo się bałam oraz podziękować im za wsparcie dla naszego związku, nagle przypomniał mi się poranny sms od Loczka. 

- Dziękuję, ale muszę was zmartwić, bo jesteśmy tylko przyjaciółmi - powiedziałam uśmiechając się szeroko, co spowodowało, że pierwszoklasistki nagle się uciszyły i ze zdziwieniem zaczęły wytrzeszczać na mnie oczy.

- A ten pocałunek na lotnisku? - zapytała wyższa, będąc naprawdę zawiedzioną tak jak cała reszta dziewczyn, które mnie otaczały.

- Tylko przyjacielski gest. - odpowiedziałam wzruszając ramionami, dokładnie tak, jakby to nie było nic ważnego, jakby wcale nie interesował się tym cały świat.

Dzięki Bogu, tym jednym, krótkim zdaniem, spowodowałam że cały tłum narwanych pierwszoklasistek rozszedł się, a ja zostałam sama, mogąc wreszcie iść pod salę, w której miałam mieć zajęcia. 

Niestety, takich momentów dzisiaj naprawdę było dużo więcej, a każdy z nich na szczęście kończył się wraz z wyjściem słowa "przyjaciele" prosto z moich ust. No ale przynajmniej miałam przez to spokój. Życie dziewczyny gwiazdy było naprawdę trudne. Zastanawiałam się, czy faktycznie już po prawdziwym ujawnieniu się i nie wciskaniu ludziom, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, podołam temu wszystkiemu. Przerażało mnie to, że ludzie tak wariowali na sam fakt, że chodzą do szkoły z dziewczyną jednego z ich idoli. Tylko, że.. jeszcze tydzień temu jakieś osiemdziesiąt pięć  procent ludzi do niej chodzących nienawidziło One Direction praktycznie za nic, a teraz siedemdziesiąt procent z tej liczby, które było dziewczynami, piszczało już na mój sam widok, więc czy naprawdę Harry'ego można było nazwać ich idolem czy kimś sławnym do kogo uwielbienie te dziewczyny udają tylko dlatego, że myślą, że je z nim zapoznam i oni staną się one sławne tak jak on, a potem nagle Loczek się w nich zakocha i rzuci mnie dla tych wszystkich osób? Tok myślenia tych dziewczyn był naprawdę przerażająco żałosny. 

* * *

Gdy po przyjściu ze szkoły otworzyłam drzwi mieszkania, przed moimi oczami pojawili się nagle moi rodzice. Myślałam, że są w pracy i będę mogła posiedzieć w samotności, bo byłam już zdecydowanie zmęczona tym, że od samego rana oblegali mnie ludzie. Jak widać, byli oni w domu i mieli mi coś do ogłoszenia, więc stanęłam na przeciwko nich, zaraz po zamknięciu za sobą drzwi, przy tym wpatrując się w nich pytającym spojrzeniem.

- We dwoję podjęliśmy decyzję, że lepiej byłoby dla ciebie, gdybyś wyprowadziła się do swojej ciotki do Londynu. - powiedziała z uśmiechem mama, a ja niezbyt zrozumiałam o co jej chodzi, bo w końcu kto normalny każe dziecku wyprowadzać się do ciotki półtorej tysiąca kilometrów od domu?

- To  trochę brzmi jakbyście wyrzucali mnie z domu - mruknęłam. - Dlaczego wysyłacie mnie do niej?

- Nie cieszysz się? Nareszcie będziesz blisko tego swojego gwiazdora. No i może nareszcie przez to będziesz miała czas na naukę. - zachichotał tata. - Bo oczywiście będziesz chodzić tam do szkoły.

- Wolę tu zostać z wami.. - jęknęłam, bo naprawdę wolałam lecieć na weekendy do Harry'ego, a resztę tygodnia spędzać tutaj w domu, z rodzicami.

- My niedługo również tam z wami zamieszkamy, więc się nie musisz o to martwić. Nawet gdybyś nie chciała teraz wyjeżdżać, za kilka tygodni będzie to konieczne, bo wyprowadzamy się już na stałe. Ojcu będzie łatwiej tam znaleźć pracę niż tutaj, mi tak samo. No rozumiesz o co mi chodzi. - odpowiedziała mama z uśmiechem.

- Mamo.. Tato.. Dziękuję. Nie wiecie jak się cieszę. - powiedziałam przytulając moich rodziców. - Mam najlepszych rodziców na całym świecie.

Teraz byłam pewna, że nie muszę już się przejmować tymi szalonymi dziewczynami z mojej szkoły, które tak bardzo zabiegały o to, żeby się ze mną zaprzyjaźnić, bo jestem dziewczyną Harry'ego Stylesa z One Direction. I nareszcie wraz z Hazzą będziemy szczęśliwi i nikt już nam nie przeszkodzi w tym abyśmy się cieszyli sobą nawzajem.

Po odklejeniu się od rodziców, szczęśliwa ruszyłam do swojego pokoju. Siadłam na łóżku po czym wyciągnęłam spod niego laptopa. Po włączeniu się urządzenia, przejrzałam twittera, a tam tak jak i wczoraj na lotnisku, znalazłam hasło We Want To Know Your New Girlfriend Harry w trendach. Przynajmniej dobrze, że osoby spoza szkoły nie wiedziały, że ta dziewczyna ze zdjęć z lotniska była mną. Zamknęłam stronę i weszłam na Facebooka, którego nie odwiedzałam od naprawdę dawna. Po zalogowaniu się, ujrzałam.. 43 nowe zaproszenia do grona znajomych. Głośno wzdychnęłam na ten widok. Czy naprawdę przedtem byłam dla ludzi niezauważalna? Nie minęło kilka minut, gdy rozległ się dźwięk kolejno przychodzących wiadomości na czacie. W tej chwili naprawdę się podirytowałam, ponieważ ci ludzie chcieli się  ze mną zaprzyjaźnić tylko i wyłącznie dlatego, że mam sławnego chłopaka. Wcześniej kompletnie mnie nie znali, a niektórzy z nich nawet czasem mnie wyśmiewali z różnych powodów, od wyglądu po jakieś głupie i przypadkowe wtopy. Dałabym sobie głowę uciąć, że większość tych dziewczyn, gdybym poznała je z Harrym, chciałoby mi go odbić. W moim sercu zaczęła się pojawiać swego rodzaju nienawiść, bo naprawdę wszystkie te osoby, które właśnie teraz się obudziły i zauważyły, że istnieję, były wyjątkowo fałszywe. Nie chciałam ich znać. Zamknęłam laptopa z łzami w oczach. Przez tą całą sytuację, zaczęłam się zastanawiać czy faktycznie miałam taki beznadziejny charakter, że nikt wcześniej mnie nie zauważał. W tym momencie naprawdę cieszyłam się z tego, że już jutro wylatuję z tego kraju, w którym otaczali mnie sami dwulicowi ludzie i nigdy już tu nie wrócę.

______________________________________________

No i dość po długim czasie mamy dziewiątkę. Dziękuję za dziesięć komentarzy. Następny rozdział dodam.. nie wiem. W każdym razie postaram się tak nie przeciągać dodawania nowej części jak przy tej, że spóźniłam się z terminem o prawie dwa dni. Mam nadzieję, że się spodobało. I wiem, że dużo krótsze od ostatnich rozdziałów, które były długie, ale mam nadzieję, że mimo to jest okej. Liczę na jakieś komentarze. xx

9 komentarzy:

  1. czekam na więcej więcej więcej !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie śpij nie jedź pisz imaginy !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle super ;) Czekam na kolejny <3 Mam nadzieję, że w końcu ogłoszą światu, że są razem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodawaj szybko nowy rozdział, bo nie wytrzymam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę, dodaj szybko nową częśc, bo jestem bardzo, bardzo ciekawa jak to się wszystko ułoży - takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam, a ten wyjazd do Londynu to świetny pomysł ! Mam nadzieję, że Hazza i Angela będą w końcu razem, bez głupich gierek. @polishFans1

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Mam nadziję, że jak Angela się wyprowadzi, to będzie się wszystko jak najlepiej układało. Inaczej moje serce się złamie i będę miała ochotę skakać. Przez okno.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny genialny rozdział. :) Czekam na kolejny.

    Zapraszam też http://i-still-love-youxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne! W końcu Harry i Angela będą blisko siebie. Ona ma na prawdę wspaniałych rodziców. Mam nadzieje, że w końcu się ujawnią i wszyscy będą wiedzieli, że są razem!

    OdpowiedzUsuń